wtorek, 30 lipca 2019

JAPONIA 36 - Tokio - Tokyo Tower



Tokyo Tower, to niekwestionowany symbol stolicy Japonii, ale też całej ery Shōwa.


Mierząca 333 metry wysokości wieża telewizyjno-radiowa, znajduje się w dzielnicy Minato, ale bardzo dobrze widoczna jest też z innych dystryktów np. popularnego, rozrywkowego Roppongi.
Budowę ukończono w 1958 roku i był to jeden z pierwszych sukcesów tzw. nowoczesnej Japonii, kiedy kraj zdążył już się odbudować po klęsce w II Wojnie Światowej.


W drugiej połowie lat 50-tych XX wieku, sytuacja ekonomiczna była na tyle dobra, że marzeniem każdej japońskiej rodziny było posiadanie "trzech skarbów" - pralki, lodówki i odbiornika telewizyjnego. Tokyo Tower powstała przede wszystkim jako wieża telewizyjna, z której sygnał mógł rozprzestrzeniać się na cały region Kanto. Na szczęście zadbano również o platformę obserwacyjną, więc nawet dziś, w epoce telewizji cyfrowej, pięćdziesięcioparoletnią "staruszkę" odwiedzają tłumy turystów. Jasne, ukończona w 2012 roku "młodsza siostra" Tokyo Skytree, jest prawie dwa razy wyższa, jednak za Tokio Tower przemawia kawał pięknej historii.


W latach 50-tych powstało w Japonii wiele podobnych wież telewizyjnych, które do dzisiaj są atrakcjami i symbolami różnych miast. Do najsłynniejszych zalicza się Tsutenkaku w Osace,  Nagoya TV Tower, czy Sapporo TV Tower. Podobnie jak wieżę tokijską, i powyższe zaprojektował Naitō Tachū, któremu nadano przydomek... Dr. Tower :)




Tokyo Tower jest bohaterką niezliczonych filmów, zarówno japońskich jak i europejskich i amerykańskich. Czasami bywa jedynie elementem dekoracyjnym (zwłaszcza w filmach anglojęzycznych), tworząc wraz z Shibuya Crossing dwie podstawowe panoramy Tokio.
Ale nie zawsze. W kilku filmach umieszczono wieżę nawet w tytule, jak w "Tokyo Tower" z 2005 roku i "Tokyo Tower: Mom and Me, and Sometimes Dad" z 2007 roku.





W nostalgicznym "Always - Sunset on Third Street" z 2005 roku, który jest pięknym hołdem dla ery Shōwa i realiów powojennej Japonii, bohaterowie żyją w cieniu budującej się właśnie Tokyo Tower.




Ileż to razy wieża była niszczona. Przez Godzillę i inne latające potwory.




Przybyszów z kosmosu, a nawet wielkie roboty - scena z filmu "Tetsujin 28: The Movie".



Ale też na skutek trzęsienia ziemi ("Zatoniecie Japonii", "Tokyo Magnitude 8.0").



Oczywiście to również popularny motyw w anime, jeśli akcja rozgrywa się w Tokio. Oto kilka przykładów.

 "Sailor Moon".


"Mawaru Penguindrum".




"Udon no Kuni no Kiniro Kemari".


"Gantz: O".


"Tokyo Godfathers".


"Napping Princess".




"Urahara".


Jest i przedstawiciel amerykańskiej animacji. "The Simpsons - Thirty Minutes over Tokyo".



Jeśli chodzi o gry, to wieżę pamiętam jedynie z tokijskiego etapu w japońskiej wersji "Battle Cats". Niewykluczone, że pojawia się też w którejś z części katastroficznej serii "Zettai Zetsumei Toshi".


Natomiast na Tokyo Tower organizowane są czasami growe eventy - poniżej reklama wydarzenia z bohaterami wybitnego jRPG "Persona 5".



W czerwcu 2017 roku postanowiłem odwiedzić Tokio Tower. I mimo, iż z powodu silnego wiatru, czynna była tylko niższa platforma widokowa, to nie żałuję.






Noppon Brothers to oficjalne maskotki Tokyo Tower. Narodziły się w 1998 roku, akurat na 40-lecie wybudowania wieży.



Windziarka. Chyba tylko w Japonii spotyka się tyle przedstawicielek tego szlachetnego zawodu.



Nawet z niższej platformy, widok jest zacny.



Platforma widokowa w pełnej krasie.


"Udon no Kuni no Kiniro Kemari". Wprawdzie akcja tego anime rozgrywa się w Takamatsu i okolicach (na Shikoku), ale w odcinku 6 bohaterowie wybrali się do Tokio.



W "Godzilla: Tokyo S.O.S." wojsko miało tu dobry punkt obserwacyjny.



Przewodnik przebrany za maskotkę wieży - prawda, że kawaii? ;)


Przeszklona podłoga to już standard na większości wież, wysokościowców a nawet mostów z platformami widokowymi.



Bohater "Udon no Kuni no Kiniro Kemari" ma pewne obawy.



Widok. Prawie taki jak w anime "Udon no Kuni no Kiniro Kemari" :)



Z wysokości 150 metrów można podziwiać panoramę Tokio, aż po horyzont.


Ważniejsze budynki są opisane na takim planie.



W tle, za wieżowcami, można dostrzec Tokyo Skytree - 634 metry wysokości.



Boiska piłkarskie i lekkoatletyczne. Na platformie za drobną opłatą można popatrzeć przez lornetkę, jeśli nie ma się aparatu z dobrym zoomem...



Dopiero z góry widać, ile jest w Tokio ciekawych budynków. Na przykład ten z porośniętymi zielenią tarasami.


Rzut okiem na Odaibe i Rainbow Bridge. Zbyt daleko jednak, by dostrzec stojącą tam kopię Statuy Wolności.



Widać i fragment Zatoki Tokijskiej.


Oraz panoramę mniejszych i większych nowoczesnych wieżowców, które rozsiane są po całym mieście.



Obok Tokyo Tower zlokalizowana jest Zojoji Temple, zajmująca całkiem spory obszar w sercu miasta. Ale do świątyni jeszcze wrócimy.



Będąc pod wrażeniem widoków, postanowiłem sprawdzić, jakie ciekawostki kryje Tokyo Tower.


Pod platformą widokową istnieje jeszcze jedno piętro, z kawiarnią. Nie wszyscy o nim wiedzą, dlatego nie ma większego tłumu.



W 2012 roku, podczas prac konserwatorskich anteny, na wysokości 306 metrów znaleziono... tajemniczą piłkę baseballową. Czyżby jakiemuś pałkarzowi poszczęścił się home run? ;)



Filmik w widokami z Tokyo Tower.




W budynku pod wieżą znajduje się wiele kawiarni i restauracji.



Takie kocie desery wypatrzyłem :)



Jest też pełno sklepów z pamiątkami.



Oferowane są limitowane wersje przekąsek i słodyczy.




Mieści się tam nawet park rozrywki z bohaterami anime "One Piece".



Zaraz obok Tokyo Tower znajduje się buddyjska świątynia, którą też postanowiłem odwiedzić.


Historia Zojoji Temple sięga 1393 roku, jednak w obecnym miejscu istnieje od końca XVI wieku. Jak większość zabytków w Tokio, ucierpiała podczas bombardowań w czasie II Wojny Światowej, więc większość budynków to rekonstrukcje (poza drewnianą bramą Sangedatsumon z 1622 roku). Jest uważana za rodzinną świątynię rodu Tokugawa - pochowanych jest tu 15 szogunów, w tym syn Ieasu Tokugawy.




W 1879 roku świątynię odwiedził amerykański prezydent Ulysses Grant, który zasadził drzewo cedrowe.


A tak wygląda to drzewko po blisko 140 latach.


Zojoji znane jest z obecności licznych posążków Jizō, opiekuna podróżnych i nienarodzonych dzieci.


Figurki ubrane w czerwone czapeczki, to patroni nienarodzonych dzieci. Kobieta, która dokonała aborcji, często wykupuje taki posążek i w rocznicę zabiegu ofiarowuje mu nowe ubranko i kolorowy wiatraczek. Ma to ułatwić reinkarnację.






W pobliżu znajduje się stacja Hamamatsucho. Odjeżdża z niej monorail kursujący na lotnisko Haneda. Lubiących nietypowe pociągi i szukających ładnych widoków, zachęcam do takiej przejażdżki.







2 komentarze:

  1. Przepięknie to wygląda! I co za historia, kto by pomyślał, że jakiś obiekt może być, aż tak popularny

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna propozycja wyprawy. Miejsce bardzo klimatyczne i konkretne. Czasem warto podróżować w ten sposób. Hmmm lubię takie klimaty.

    OdpowiedzUsuń