Przy ulicy Révay 3, niedaleko stacji metra Bajcsy-Zsilinszky, mieści się kocia atrakcja Budapesztu.
Na drzwiach Cat Cafe Budapest, do wejścia zachęca maksyma Ernesta Hemingway'a "Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego".
W rozeznaniu się po lokalu pomocny jest kotowskaz - niestety napisy są tylko w języku węgierskim.
W centralnej sali znajduje się bar i kilka stolików. Cała idea Cat Cafe polega na tym, że można przyjść by coś wypić i przekąsić w towarzystwie kotów. Pierwsza taka kocia kawiarnia powstała w 1998 roku na Tajwanie. Jednak największą popularnością cieszą się w Japonii, gdzie powstało kilkadziesiąt takich przybytków (popularnością ustępują one jedynie Maid Cafes ;)
W Europie popularność zdobyły stosunkowo niedawno. Dopiero około 2013 roku zaczęły się nieśmiało pojawiać, a rozkwit działalności nastąpił w 2014 - działają już w ponad 10 krajach.
Kawiarnia w Budapeszcie rozpoczęła działalność w lutym 2013 roku. A więc jest jedną z pierwszych w Europie, a już na pewno pierwszą z kraju byłego bloku wschodniego.
Wreszcie usiadłem i zamówiłem sobie...Cat-puccino (!)
To taka trochę ładniejsza i znacznie bardziej kocia wersja popularnego capuccino :)
Po chwili pojawił się pierwszy towarzysz...
A za nim przyszły następne - czyżby wiedziały że jestem Kocim Podróżnikiem i chciały się przywitać? ;)
A może wyczuły, że mam kociego snacka, którym się z nimi podzielę... :)
Tego kociaka pod stołem, to dostrzegłem dopiero po dłuższej chwili.
Jedna z właścicielek zaczęła codzienne gry i zabawy.
Kotków mieszka tu kilkanaście - i chyba większość udało mi się zobaczyć.
Warto polecić to miejsce! Koty przyjaźnie nastawione, chętnie dają się głaskać i wskakują na kolana - zwłaszcza jak się chowa dla nich jakiś przysmak ;)
Już po powrocie do Polski dowiedziałem się, że w połowie 2014 roku powstała jeszcze jedna kocia kawiarnia w Budapeszcie. Mieści się przy ulicy Damjanich 38 i z pewnością prędzej czy później tam zawitam...
A wkrótce w Polsce :-) http://www.trzydziestkazvatem.pl/2015/04/kociokawiarnia.html
OdpowiedzUsuńAle to już pewnie wiesz :-) A do tej drugiej też niestety nie trafiłam ale byłam pod wrażeniem tej pierwszej :-)
O Kociarni w Krakowie oczywiście wiem :)
OdpowiedzUsuńW tej drugiej kociej kawiarni w Budapeszcie będę w czerwcu, to uzupełnię wpis.