piątek, 15 sierpnia 2014

Białoruś 04 - Mińsk



W Parku Kultury i Wypoczynku odbywa się festyn z okazji Dnia Zwycięstwa.


Można wypić "frontowe 100 gram" wódki i zakąsić ogórcem :)


Są karuzele, wesołe miasteczko - sporo rodzin z dziećmi przyszło tu po zakończeniu defilady.


Kocury piją piwko, a dla myszek pozostaje kwas chlebowy.


W muszli koncertowej śpiewają patriotyczne pieśni. Nagle jeden z weteranów wstaje i zaczyna tańczyć!


Coraz bardziej oddalam się od turystycznej części Mińska.


Czas odnaleźć drugi koci pomnik.


Przekraczam rzeki, tory kolejowe, jakieś tereny działkowe i zupełnie puste parki, w których ani śladu po obchodach Dnia Zwycięstwa.


Wreszcie dostrzegam klinikę okulistyczną. Znajduje się przy ulicy Клумова. Ulicy! Bo zaraz obok jest переулок Клумова i łatwo się pomylić. Ja najpierw błądziłem po alejce Klumowa i nikt z mijanych przechodniów nie potrafił mi powiedzieć, gdzie jest pomnik kota...


A tak prezentuje się rzeźba.


Koci doktor spogląda na kogoś przez lupę...


Na mysz - no w sumie logiczne.


"Zaraz cię zjem myszko" - powiedział Pan Doktor :)


Na ławeczce obok przysiedli kolejni "pacjenci".


A całej tej sytuacji przygląda się żabo-kosz. Zaczynam się zastanawiać, czy to na pewno klinika okulistyczna a nie psychiatryczna ;)


Ale brawa za odwagę i postawienie takiego pomnika na swoim prywatnym terenie.


Mam nadzieję, że marketingowo ta inicjatywa spełniła zadanie - w końcu chyba logiczne, że jeśli ktoś ma problemy ze wzrokiem pójdzie prędzej do takiej kliniki która ma kotka, niż do takiej która kotka nie ma...


Ja tymczasem udaję się na dworzec autobusowy, gdzie za 103 000 BYR (drogo - to wychodzi 30zł) jadę 3 godziny autostradą w stronę rosyjskiej granicy, do miasta Mohylew.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz