poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Białoruś 12 - Brześć




W drodze do Twierdzy Brzeskiej.


Przed zwiedzaniem polecam obejrzeć film Brestskaya krepost z 2010 roku - solidne, świetnie zrealizowane kino wojenne - choć z domieszką propagandy oczywiście ;)


Wstęp na teren Twierdzy jest darmowy.


Przechodzi się przez bramę w kształcie pięcioramiennej gwiazdy.


Blisko wejścia znajduje się "sklep" z pamiątkami...



Można zrobić sobie zdjęcie w uniformie żołnierza Armii Czerwonej.



Popularne jest wchodzenie na czołgi...



I robienie sobie fotek.


Strategicznie usytuowana pomiędzy dwiema rzekami Twierdza zajmuje naprawdę olbrzymi obszar.



Jeśli ktoś ma czas i ochotę, może spędzić tu nawet cały dzień.


Na teren cytadeli można dostać się jednym z trzech mostów.


Miano Twierdzy-Bohatera zdobyła podczas agresji Niemiec na ZSRR...



Kiedy to Żołnierze Armii Czerwonej długo stawiali czoła faszystowskiemu okupantowi.



Oczywiście później skrzętnie wykorzystano to przez sowiecki aparat propagandowy.



Na terenie cytadeli znajduje się cerkiew św. Mikołaja zbudowana w bizantyjskim stylu



Jest mierzący ponad 100 metrów obelisk przypominający bagnet.


Przy koszarach znajduje się rzeźba "Pragnienie".



Przedstawia umęczonego żołnierza radzieckiego.


Jednak najciekawszy pomnik znajduje się w samym sercu cytadeli.


To monumentalna rzeźba "Męstwo".


Wysoka na 34 metry.


Ponoć duże wrażenie robi nocą w świetle reflektorów. Poczekałem do godziny 23, ale nic się nie zapaliło. Spotkani na terenie Twierdzy ludzie ze spokojem stwierdzili, że to całkiem normalne - wczoraj się świeciło na pewno, a wiec dzisiaj wcale nie musi ;)


Za to przy wejściu oświetlona jest gwiazda czerwona :)


Wracam ulicą Sowiecką - ta z kolei jest nieco kiczowato oświetlona.



Natomiast fantazyjne latarnie, po zmierzchu nabierają jeszcze większego uroku.


Jeszcze ostatni rzut okiem na kotki. Zmęczony, acz zadowolony idę na dworzec, skąd autobus zawiezie mnie do Polski. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz